Święto przebiśniegu
Całe stulecia ludzie zastanawiali się nad dręczącym pytaniem „być albo nie być?” Nie wydaje się Wam absurdalne, porόwnywać egzystencjalny dylemat z podejmowaniem decyzji, w jaki sposόb przyrządzić dziczyznę? Lecz właśnie to pytanie jest zasadnicze dla postaci z filmu Święto przebiśniegu.
Film nakręcony według książki Bohumila Hrabala pod tym samym tytułem, jest rόżnorodną mozaiką portretόw bohaterόw pochodzących z osady Kersko w pobliżu Nymburka. Dajcie się namόwić do odwiedzin ulubionych miejsc Bohumila Hrabala. Razem z obywatelami domkόw letniskowych i niedaleko leżącej wioski przeżyjecie przygody tak dziwaczne jak i poetyckie.
Gdzieś tam natrafią na naftę, lecz w Kersku przed restauracją Hájenka wystarczy natrafić na beczkę piwa, w dodatku tak spartaczonego, że połowa w napięciu oczekiwanego napoju przyjdzie w niwecz, lecz radość nie jest o wiele mniejsza. Typowym przedstawicielem tamtejszych ludzi jest wiecznie optymistyczny pan Leli zagrany przez wspaniałego Jaromíra Hanzlíka, stale w dobrym humorze, ciągle oczarowany i wciąż czarujący. Samozwańczy ekspert od wszystkiego. Z pasją uczy dzieci w szkole, w popularnej scenie w pobliżu źrόdła św. Jόzefa z zapałem niszczy samochód sąsiada i z nie mniejszym entuzjazmem zaprezentuje swoją pstrokatą kolekcję. No, a jak tu nie kupić stosu lewych kaloszy lub wiaderek, ktόre przeciekają, kdy były za tak okazyjną cenę.
„Będzie Wam trudno umrzeć!” z odrobiną zazdrości komentuje pan Franc życie Leliho. Ale kto by pomyślał o śmierci, jeśli jedynym, ktόrego dotknęła, był tęgi dzik? Jego śmierć wywołała w spokojnej miejscowości nieoczekiwane kłόtnie i spory sąsiadów przed byłym sklepem spożywczym. Dwa myśliwskie związki rozpoczynają spόr z zawziętością Montekich i Capuletich. Chcielibyście przeżyć prawdziwą bόjkę w gospodzie? Proszę przyjąć zaproszenie do Kerska za pośrednictwem filmowego punktu widzenia Jiřígo Menzla.
Jesienna nostalgia odzwierciedla odejście wielkiego człowieka z grona tamtejszych obywateli. Szczęśliwy uśmiech towarzyszy Lelihmu przez całe życie, aż do jego śmierci. Nad okolicą wznosi się gęsta mgła...
Czas zmienia krajobraz i życie ludzkie lecz genius loci pozostaje. Przyjdźcie i zobaczcie - tym razem na własne oczy!