
Prague
Le Palais Art Hotel
Jeśli ktoś chce opisać filmowy hotel Paryż, dziś hotel Le Palais, wystarczą dwa słowa – Belle époque. Złoty wiek, era, w czasie której rozkwitało życie kulturalne i postęp techniczny, powstawały secesyjne architektoniczne klejnoty. Właśnie w jednym z nich króla obsługiwał kelner Jan Dítě.
Linie ciągłe i krzywizny, kolorowe witraże, ornamenty i motywy kwiatowe, to wszystko stwarza niezapomnianą atmosferę wnętrz secesyjnego budynku. Nie ma się co dziwić, że hotel Paryż sam wybrał cesarz abisyński, który tu zorganizował wielką ucztę dla czeskich mężów stanu. W scenie, w której abisyńska delegacja przyprowadza do restauracji dwugarbnego wielbłąda, filmowcy trochę się pomylili. W Afryce ten gatunek wielbłądów nie występuje, nie wspominając o tym, żeby był smakołykiem podawanym w czasie uczty.
Kelner Dítě miał to szczęście, że widział jak wielbłąda porcjować, a jednocześnie miał okazję wielbłądzią specjalność serwować. A nie tylko to – od cesarza abisyńskiego otrzymał order i wstęgę. Ciekawostką może być fakt, że postać cesarza nie grał mężczyzna, ale żyjąca w Czechach amerykańska aktorka i piosenkarka Tonya Graves.